alonissos
Alonisos moze być pisane przez dwa s (Alonissos) lub jedno s lub nawet tak: Alonnisos. Wszystkie formy są poprawne. Od Średniowiecza do XIX wyspa miała inną nazwę, a mianowicie: Liadromia lub Heliodromia, a w starożytności jeszcze inną: Ikos. Uważa się, że Alonissos była pierwszą z zamieszkałych Sporad, czego dowodzą znaleziska z czasów Neolitu na przylądku Kokkinokastro (Czerwony Zamek).
Jest to wyspa na Morzu Egejskim należaca do Północnych Sporad. Jej powieszchnia to 64km2. W najdłuższym miejscu ma 20 km, w najszerszym 4,5. Jest to więc długa i wąska wyspa utworzona głównie z wapienia.
Tak jak wiele innych wysp greckich, Alonisos dotknęło intensywne trzęsienie ziemi w 1965, więc wiekszość budowli pochodzi z czasów późniejszych. Nie ma też zachowanych znaczących zabytków.
Na wyspie mieszka stosunkowo niewielu mieszkańców (mniej niż 3 tyś), podobno jest nawet zwana "wyspą duchów" z racji niewielkiego zaludnienia. Wyspiarze parają się rybołóstwem, uprawą oliwek, winorośli, fig i migdałów.
Na wyspie jest jedna główna droga asfaltowa, prowadząca z południa na północ poprzez główne miejscowości: Patitiri, Chora, Steni Vala, Agios Petros. Jest też wiele mniejszych dróg, niemniej są dość wąskie i nie najnowsze.
Jakość wody i liczne drobne jaskinie przypadly do gustu fokom monachus monachus czyli mniszka. Dla nich przy brzegach Alonisos utworzono Park Morski, rezerwat, który jest główną atrakcją wyspy. Foki jednak są niezwykle płochliwe i trudno je napotkać.
Dla miłośników nurkowania, warto wspomnieć, że Alonisos leżała na skrzyżowaniu głównych szlaków morskich i niedaleko od jej brzegów leży wiele wraków z czasów klasycznych i bizantyjskich. Również, dla zwolenników medycyny naturalnej: na wyspie znajduje się Akademia Homeopatii gdzie stosowane są lokalne zioła.
Naszym zdaniem
Well...jeżeli szukacie greckiej wyspy na której nic nie ma, to... this is it! Tutaj napewno odnajdziecie świety spokój i dużo, rzadko uczęszczanych plaż. Ale jeżeli szukacie czegoś fajnego do zobaczenia...to raczej nie tutaj.
No dobra, może troche przesadzamy...
My na Alonisos wybraliśmy się promem ze Skopelos. Była to wyprawa tylko na jeden dzień. Oczywiście, byliśmy dobrze przygotowani, z rozpiską miejsc do odwiedzenia. Wiedzieliśmy, że na wyspie jest jedna główna droga prowadząca z południa na północ, ale i tak wiekszość "atrakcji" kończyła się w połowie wyspy. Niestety nie mieliśmy czasu by wszystko dokładnie obejrzeć, ale na pewno warto wybrać się w oferowane rejsy po pobliskich wysepkach - wieksze prawdopodobieństko spotkania foki!
Sama wyspa nie posiada zbyt wielu atrakcji, więc wycieczka 1-2 dniowa w zupełności wystarczy. No chyba, że zamiast zwiedzania planujecie leżeć na piaszczystej plaży, gdzie nie ma zbyt wielu turystów - w tym wypadku to bardzo odpowiednie miejsce.
Port Patitiri nie wyróżnia się niczym szczególnym, może poza bardzo czystą, niezaśmieconą wodą. Są turystyczne sklepiki, mała, wąska plaża, przystań dla jachtów i promów. Nic szczególnie nie rzuca na kolana. Jest to jednak obowiązkowy punkt startowy jeśli przypływa się na wyspę promem lub jachtem. Ciekawostką jest, że Patitiri oznacza "prasę do wina", ponieważ wino z tej wyspy było znane już w starożytności.
Jest to wyspa na Morzu Egejskim należaca do Północnych Sporad. Jej powieszchnia to 64km2. W najdłuższym miejscu ma 20 km, w najszerszym 4,5. Jest to więc długa i wąska wyspa utworzona głównie z wapienia.
Tak jak wiele innych wysp greckich, Alonisos dotknęło intensywne trzęsienie ziemi w 1965, więc wiekszość budowli pochodzi z czasów późniejszych. Nie ma też zachowanych znaczących zabytków.
Na wyspie mieszka stosunkowo niewielu mieszkańców (mniej niż 3 tyś), podobno jest nawet zwana "wyspą duchów" z racji niewielkiego zaludnienia. Wyspiarze parają się rybołóstwem, uprawą oliwek, winorośli, fig i migdałów.
Na wyspie jest jedna główna droga asfaltowa, prowadząca z południa na północ poprzez główne miejscowości: Patitiri, Chora, Steni Vala, Agios Petros. Jest też wiele mniejszych dróg, niemniej są dość wąskie i nie najnowsze.
Jakość wody i liczne drobne jaskinie przypadly do gustu fokom monachus monachus czyli mniszka. Dla nich przy brzegach Alonisos utworzono Park Morski, rezerwat, który jest główną atrakcją wyspy. Foki jednak są niezwykle płochliwe i trudno je napotkać.
Dla miłośników nurkowania, warto wspomnieć, że Alonisos leżała na skrzyżowaniu głównych szlaków morskich i niedaleko od jej brzegów leży wiele wraków z czasów klasycznych i bizantyjskich. Również, dla zwolenników medycyny naturalnej: na wyspie znajduje się Akademia Homeopatii gdzie stosowane są lokalne zioła.
Naszym zdaniem
Well...jeżeli szukacie greckiej wyspy na której nic nie ma, to... this is it! Tutaj napewno odnajdziecie świety spokój i dużo, rzadko uczęszczanych plaż. Ale jeżeli szukacie czegoś fajnego do zobaczenia...to raczej nie tutaj.
No dobra, może troche przesadzamy...
My na Alonisos wybraliśmy się promem ze Skopelos. Była to wyprawa tylko na jeden dzień. Oczywiście, byliśmy dobrze przygotowani, z rozpiską miejsc do odwiedzenia. Wiedzieliśmy, że na wyspie jest jedna główna droga prowadząca z południa na północ, ale i tak wiekszość "atrakcji" kończyła się w połowie wyspy. Niestety nie mieliśmy czasu by wszystko dokładnie obejrzeć, ale na pewno warto wybrać się w oferowane rejsy po pobliskich wysepkach - wieksze prawdopodobieństko spotkania foki!
Sama wyspa nie posiada zbyt wielu atrakcji, więc wycieczka 1-2 dniowa w zupełności wystarczy. No chyba, że zamiast zwiedzania planujecie leżeć na piaszczystej plaży, gdzie nie ma zbyt wielu turystów - w tym wypadku to bardzo odpowiednie miejsce.
Port Patitiri nie wyróżnia się niczym szczególnym, może poza bardzo czystą, niezaśmieconą wodą. Są turystyczne sklepiki, mała, wąska plaża, przystań dla jachtów i promów. Nic szczególnie nie rzuca na kolana. Jest to jednak obowiązkowy punkt startowy jeśli przypływa się na wyspę promem lub jachtem. Ciekawostką jest, że Patitiri oznacza "prasę do wina", ponieważ wino z tej wyspy było znane już w starożytności.
1. Chora -Old village
2. Plaża Chrisi Milia 3. Plaża Milia 4. Plaża Tsoukalia - nie rozpadający wiatrak jest tu atrakcją, ale porozrzucane na zboczu fragmenty potłuczonej ceramiki. Właśnie tutaj znajdowała się kiedyś fabryka amfor. Nic nie jest oznaczone -informacji udzielił nam Grek sprzedający gyrosy na plaży. 5. Plaża Agios Dimitros - rozległa plaża z atrakcjami dla dzieci -dmuchany wodny plac zabaw 6. Plaża Vithisma - nieopodal Chory. Można tam zjeść niezły lunch w przymorskiej tawernie. |
1. Votsi - nowe miasteczko - bardzo wąskie drogi - trudno się poruszać autem
2. Kokinikastro - półwysep z plaża otoczakową -szukaliśmy zaznaczonego na mapie punktu archeologicznego - nie znaleźliśmy. Podobno jest gdzieś w krzakach. 3. Steni Vala - mały porcik w niewielkiej zatoce - niby fajny, ale na innych wyspach znajdziecie dużo ładniejsze i bardziej klimatyczne 4. Patitiri - port jak wiele innych w Grecji |
Alonissos - Chora (albo jak jest napisane na znakach "the Old Village") to dawna stolica wyspy. Była nią do 1965 roku, kiedy to wyspę nawiedziło mocne trzęsienie ziemi i większość domów uległa zniszczeniu. Miasteczko było kiedyś otoczone murami obronnymi, które w biegu historii były raz naprawiane i umocniane, raz rozbierane pod budowę domów. Po trzęsieniu ziemi w XX wieku nie ma już wielu po nich śladów.
Obenie wiekszość mieszkańców przeniosła się do Patitiri lub Votsi, a Chora zyskała urok wakacyjnej wioski. Stare domy zostały wykupione i odnowione przez obcokrajowców (głównie Brytyjczyków i Niemców), którzy prowadzą tu małe pensjonaty, sklepiki z pamiatkami i kawiarnie. Tytułowe zdjęcie dobrze oddaje klimat tego miejsca. Bładząc po waskich uliczkach napotkacie rozpadające się domy jak i pracownie artystyczne. Jest tu bardzo klimatycznie! Większość miasteczka jest zamknięta dla zmotoryzowanych.
Obenie wiekszość mieszkańców przeniosła się do Patitiri lub Votsi, a Chora zyskała urok wakacyjnej wioski. Stare domy zostały wykupione i odnowione przez obcokrajowców (głównie Brytyjczyków i Niemców), którzy prowadzą tu małe pensjonaty, sklepiki z pamiatkami i kawiarnie. Tytułowe zdjęcie dobrze oddaje klimat tego miejsca. Bładząc po waskich uliczkach napotkacie rozpadające się domy jak i pracownie artystyczne. Jest tu bardzo klimatycznie! Większość miasteczka jest zamknięta dla zmotoryzowanych.
Chora - ikonostas w maleńkim kościółku Bożegonarodzenia w centrum wioski. Kościół przetrwał trzęsienie ziemi z 1965 roku, a oryginalnie pochodzi z XII wieku. Fragmenty fresków z XVII wieku nadal są widoczne na ścianach.
Chora - to miejsce najbardziej zapadnie nam w pamięć. Kilka kawiarni/tawern na wąskiej uliczce, okiennice, kolorowe krzesła i stoły -prawdziwie śródziemnomorski klimat. Byliśmy w tym miejscu koło południa, temperatura sięgała 40 stopni - dlatego rozsądni turyści byli pochowani w cieniu.
Milia - jak widzicie, plaża bardziej żwirkowa niż piaszczysta, ale niewielu plażowiczów i stopniowany odcień błękitu zachęcał.
Crisi Milia - nieopodal plaży Milia, na półwyspie Jarapounda znajduje się plaża uznawana za najładniejszą na wyspie. Rzeczywiście wygląda na przyjazną rodzinom (spójrzcie jak daleko morze jest płytkie) i jest całkowicie piaszczysta, co jest rzadkością na Sporadach.
Milia - autentyczny błękit morza!
Steni Vala - mały porcik w wąskiej zatoczce. Kilka tawern, maleńka plaża (trochę zaśmiecona). Przewodniki zachwalają to miejsce, na nas nie zrobiło wielkiego wrażenia.
Agios Dimirios - cypelek z rozległą plażą - po drugiej stronie było zalewnie paru turystów. Zainteresował nas wodny plac zabaw dla dzieci - niesiety nasze pociechy spały. Tutaj też według mapy miał znajdować się punkt archeologiczny - oczywiście nie ma żadnych znaków i nikt o nim nie słyszał, oprócz pani w tawernie, która stwierdziła że chodzi pewnie o stary kosciól, który dzisiaj zarosły krzaki.
Tsoukalia - na tę plaże prowadzi drogowskaz wskazujący archeologiczne znaleziska. Po dotarciu na miesce, nie ma żadnych oznaczeń. Można byłoby się nabrać, że chodzi o ten rozpadający sie wiatrak (który ponoć ma koło 30 lat). Na szczęscie na plaży stoi budka w której sprzedawał mocno spocony pan. Na zadane przeze mnie pytanie wskazał przeciwległą stronę plaży, ogrodzoną siatką. Całe zbocze utkane jest fragmentami ceramiki. To tu w IV wieku przed naszą erą produkowano amfory na wino. Produkcję ponoć wznowiono na krótki czas w XX wieku. Fragmenty amfor można też znaleźć w morzu.