rodos
Na Rodos polecieliśmy z dwulatką. Skrupulatnie dobrany i dużo wcześniej zamówiony hotel okazał się przepełniony. Rainbow Tours naprawiło swój błąd zabierając nas do hotelu 5* niedaleko Lindos, w Kiotari.
Pomimo tego, że był już wrzesień, było bardzo gorąco. Dlatego dopiero popołudniami wybieraliśmy się na zwiedzanie. A że dnie nie były już najdłuższe, udało nam się zwiedzić zaledwie część atrakcji wyspy.
Ale najpierw parę faktów - Rodos to największa wyspa Dodekanezu (obwód to 250 km) i jest zamieszkiwana przez około 120 tyś ludzi (z czego większość w stolicy). Nazwa pochodzi os słowa hibiskus, a herbem wyspy jest skaczący jeleń. Jak w przypadku większości wysp greckich, stolica nazywa się tak jak sama wyspa, czyli Rodos. Tylko 20 km morza dzieli Rodos od wybrzeża Turcji. Również jak w przypadku większości wysp, Rodos przechodziło z rąk do rąk - Achajów, Dorów, Persów, Greków, Rzymian, Cesarstwa Bizantyjskiego, Arabów, Turków, Joannitów. Po słynnych Joannitach, wyspę podbił Sulejman Wspaniały i tak Rodos trafiło na 400 lat pod panowanie Imperium Osmańskiego, a w XX wieku było najpierw rękach Włochów, potem Niemców, by po wojnie powrócić do Grecji.
Plaże na wschodnim wybrzeżu są piaszczyste i żwirowe, a na zachodzie królują skały. Turystyka i kurorty w których pracuje większość mieszkańców, głównie usytuowane są na północy, a południe to część uprawna. Mówi się, że Rodos to wyspa słońca i według mitologii, właśnie tę wyspę Zeus podarował Heliosowi.
Jak pewnie wiecie, na Rodos znajdował się jeden z siedmiu cudów świata - Kolos Rodyjski. Miał on 36 metrów i był zrobiony z brązu. Przedstawiał greckiego boga Heliosa. Posąg przetrwał tylko 66 lat (IV wiek p.n.e), gdyż trzęsienie ziemi zwaliło go z nóg i tak leżał przez 900 lat aż brąz został rozebrany i wywieziony do Edesy.
Pomimo tego, że był już wrzesień, było bardzo gorąco. Dlatego dopiero popołudniami wybieraliśmy się na zwiedzanie. A że dnie nie były już najdłuższe, udało nam się zwiedzić zaledwie część atrakcji wyspy.
Ale najpierw parę faktów - Rodos to największa wyspa Dodekanezu (obwód to 250 km) i jest zamieszkiwana przez około 120 tyś ludzi (z czego większość w stolicy). Nazwa pochodzi os słowa hibiskus, a herbem wyspy jest skaczący jeleń. Jak w przypadku większości wysp greckich, stolica nazywa się tak jak sama wyspa, czyli Rodos. Tylko 20 km morza dzieli Rodos od wybrzeża Turcji. Również jak w przypadku większości wysp, Rodos przechodziło z rąk do rąk - Achajów, Dorów, Persów, Greków, Rzymian, Cesarstwa Bizantyjskiego, Arabów, Turków, Joannitów. Po słynnych Joannitach, wyspę podbił Sulejman Wspaniały i tak Rodos trafiło na 400 lat pod panowanie Imperium Osmańskiego, a w XX wieku było najpierw rękach Włochów, potem Niemców, by po wojnie powrócić do Grecji.
Plaże na wschodnim wybrzeżu są piaszczyste i żwirowe, a na zachodzie królują skały. Turystyka i kurorty w których pracuje większość mieszkańców, głównie usytuowane są na północy, a południe to część uprawna. Mówi się, że Rodos to wyspa słońca i według mitologii, właśnie tę wyspę Zeus podarował Heliosowi.
Jak pewnie wiecie, na Rodos znajdował się jeden z siedmiu cudów świata - Kolos Rodyjski. Miał on 36 metrów i był zrobiony z brązu. Przedstawiał greckiego boga Heliosa. Posąg przetrwał tylko 66 lat (IV wiek p.n.e), gdyż trzęsienie ziemi zwaliło go z nóg i tak leżał przez 900 lat aż brąz został rozebrany i wywieziony do Edesy.
|
|
Widok na Lindos - historyczne miasto i jedna z głównych atrakcji wyspy. Położone na wschodnim wybrzeżu w zatoce, 50 km od stolicy. Zbudowane w X wieku p.n.e. przez Dorian, jako jedno z sześciu miast znanych jako Doriańskie Hexapolis. Do momentu utworzenia miasta Rodos, Lindos było ważnym punktem handlowym pomiędzy Grekami a Fenicjanami. Nad miastem góruje potężny akropol ze świątynią Ateny Lindyjskiej, który to został przebudowany przez Joannitów na obronną twierdzę.
Lindos - stare miasto. Wąskie uliczki i tradycyjne domy ("domy kapitańskie" z XVI/ XVII i XVIII wieku) ale również tłumy przepychających się turystów i sklepików z pamiątkami. Warto zboczyć z głównych, mocno uczęszczanych uliczek. Miasto ma niewątpliwie klimat dawnych wieków i musi tu być niesamowicie po sezonie... Samochodem do starego miasta nie wjedziecie, a na Akropol można wjechać na osiołku (do wynajęcia w mieście) lub o własnych siłach.
Lindos - tradycyjna ceramika
Lindos - Wielki Port
Akropol Lindos - widok z twierdzy na Wielki Port. Swoje umocnienia i inne budowle dodawali do Akropolu Grecy, Rzymianie, Bizantyjczycy i Otomanie. Na terenie tego rozległego kompleksu możemy odnaleźć: dorycką świątynie Ateny Lindyjskiej wraz z propylejami (4 wiek p.n.e), helleńska kolumnada z 3 wieku p.n.e (niegdyś złożona z 42 kolumn), helleńskie schody z 2 wieku p.n.e, pozostałości rzymskiej świątyni poświęconej cesarzowi Diokletianowi z 4 wieku p.n.e, Joannicki zamek z 1317 zbudowany na miejscu bizantyjskich fortyfikacji, kościół św. Jana z XIII/XIV wieku.
Naszym zdaniem - ogrom obiektu niewątpliwie robi wrażenie, jak również i rozciągające się z niego widoki. Jak zwykle nic na miejscu nie jest opisane, wiec szczegółowy przewodnik jest niezbędny, jeśli chcecie wiedzieć co jest czym. My nie wynajęliśmy osiołka i w dodatku pchaliśmy na akropol wózek z dzieckiem w upale. Po dotarciu na Akropol opadliśmy z sił i zamiast rzetelnie zwiedzać, odpoczywaliśmy w cieniu na monumentalnych schodach. Jeżeli będziecie w Lindos z małymi dziećmi to nie zastanawiajcie się i wynajmijcie osiołka. Wejście, a potem zejście z Akropolu jest mocno męczące, szczególnie w palącym słońcu.
Naszym zdaniem - ogrom obiektu niewątpliwie robi wrażenie, jak również i rozciągające się z niego widoki. Jak zwykle nic na miejscu nie jest opisane, wiec szczegółowy przewodnik jest niezbędny, jeśli chcecie wiedzieć co jest czym. My nie wynajęliśmy osiołka i w dodatku pchaliśmy na akropol wózek z dzieckiem w upale. Po dotarciu na Akropol opadliśmy z sił i zamiast rzetelnie zwiedzać, odpoczywaliśmy w cieniu na monumentalnych schodach. Jeżeli będziecie w Lindos z małymi dziećmi to nie zastanawiajcie się i wynajmijcie osiołka. Wejście, a potem zejście z Akropolu jest mocno męczące, szczególnie w palącym słońcu.
Zamek Joannitów w Asklipio - Asklipio to niewielka miejscowość w głębi lądu, niedaleko Kiotari. Miejsce to wzięło swoją nazwę po ojcu medycyny Asklepiosie, którego świątynia tu niegdyś istniała. Atrakcją miasteczka jest bizantyjski kościółek ze starymi freskami z 1060 roku usytuowany w centrum i ruiny kolejnego zamku Joannitów. Zamek został zbudowany przez krzyżowców w XIII wieku jako dodatkowe wsparcie twierdzy w Lindos, która była częstym celem najeźdźców, którzy tak mieli swoje racje, albowiem uważali krzyżowców za zwykłych piratów.
Naszym zdaniem - bardzo ciekawe i mało turystyczne miejsce. Zamek zachował się w niezłym stanie, a z niego znów możemy podziwiać piękne widoki morza i wioski Asklipo u stóp. Byliśmy sami na zamku o zachodzie słońca, co uczyniło to miejsce oraz okoliczny krajobraz jeszcze ciekawszym. W samym Asklipio jest tez kościółek w którym pełno fresków pamiętających pierwszych właścicieli zamku. Jeżeli tylko kościółek będzie otwarty zajrzyjcie do środka. A jak waszym maluchom się znudzi, obok kościółka jest plac zabaw.
Naszym zdaniem - bardzo ciekawe i mało turystyczne miejsce. Zamek zachował się w niezłym stanie, a z niego znów możemy podziwiać piękne widoki morza i wioski Asklipo u stóp. Byliśmy sami na zamku o zachodzie słońca, co uczyniło to miejsce oraz okoliczny krajobraz jeszcze ciekawszym. W samym Asklipio jest tez kościółek w którym pełno fresków pamiętających pierwszych właścicieli zamku. Jeżeli tylko kościółek będzie otwarty zajrzyjcie do środka. A jak waszym maluchom się znudzi, obok kościółka jest plac zabaw.
Rodos - Stare miasto. Utworzone przez miasta Ialyssos, Kamiros i Lindos w 408 roku. ale najwięcej zabytków pochodzi z czasów panowania na wyspie Joannitów (XIV/XV wiek). Średniowieczne miasto zachowane zostało w niemalże nienaruszonym stanie. Wchodząc więc w mury starego miasta można poczuć się jak przeniesieni w czasie. Miasto za czasów Joannitów zostało podzielone na dwie części Castello -gdzie znajdowały się oficjalne budynki zakonu i większa część południowa, zwana Chora, gdzie zamieszkiwała ludność nie należąca do zakonu. Te dwie części były oddzielone od siebie murem patrolowanym niegdyś przez krzyżowców, teraz na tym miejscu biegnie ulica Sokratesa (stary Bazar) gdzie znajduje się mnóstwo turystycznych kramów. Najważniejsze atrakcje starego miasta to:
1. Pałac Wielkiego Mistrza (XV wiek),
2. Ulica Rycerska,
3. Meczet Sulejmana Wielkiego (z 1808 roku, na szczycie ulicy Sokratesa),
4. Średniowieczne mury miejskie wraz z bramami, zbudowane w XIV wieku, przebudowane w XV wieku po przejęciu przez Imperium Ottomańskie i trzęsieniu ziemi,
5. Muzeum Bizantyjskie umieszczone w kościele z XII wieku -Dziewicy Marii Zwycięskiej,
6. Plac Argyrokastrou ze świątynią Afrodyty z III wieku p.n.e, Ottomańską zbrojownią i muzeum Sztuki Dekoracyjnej będącymi najstarszymi budynkami na starym mieście
7. Meczet Ibrahima Paszy (ul. Pitagorasa) z XVI wieku i Meczet Redżepa Paszy (plac Dorieos), również z XVI wieku
8. Plac Hipokratesa -z gotycka fontanną i Biblioteką Miejską (Castellania) będącą niegdyś sądem i centrum handlowym (XVI wiek)
9. Wieża Zegarowa (róg ulic Telofilisa i Orfeusza), można na nią wejść za opłatą i podziwiać widoki na miasto i morze
10. Port wraz z twierdzą i wiatrakami.
Naszym zdaniem - miasto robi niesamowite wrażenie! Domy, ulice, herby, rzeźbienia, gotyckie okna, małe podwórka, zabytkowe lampy, bruk i mury przynoszą klimat wieków średnich. Żałujemy, że nie mieliśmy więcej czasu by zagubić się na mniej turystycznych uliczkach. To unikalne miejsce do którego chce się wrócić. Człowiek czuje się tutaj tak jakby cofnął się w czasie. Ma się wrażenie, że w każdej chwili zza rogu może wyjść kilku rycerzy w długich płaszczach z krzyżami na plecach.
1. Pałac Wielkiego Mistrza (XV wiek),
2. Ulica Rycerska,
3. Meczet Sulejmana Wielkiego (z 1808 roku, na szczycie ulicy Sokratesa),
4. Średniowieczne mury miejskie wraz z bramami, zbudowane w XIV wieku, przebudowane w XV wieku po przejęciu przez Imperium Ottomańskie i trzęsieniu ziemi,
5. Muzeum Bizantyjskie umieszczone w kościele z XII wieku -Dziewicy Marii Zwycięskiej,
6. Plac Argyrokastrou ze świątynią Afrodyty z III wieku p.n.e, Ottomańską zbrojownią i muzeum Sztuki Dekoracyjnej będącymi najstarszymi budynkami na starym mieście
7. Meczet Ibrahima Paszy (ul. Pitagorasa) z XVI wieku i Meczet Redżepa Paszy (plac Dorieos), również z XVI wieku
8. Plac Hipokratesa -z gotycka fontanną i Biblioteką Miejską (Castellania) będącą niegdyś sądem i centrum handlowym (XVI wiek)
9. Wieża Zegarowa (róg ulic Telofilisa i Orfeusza), można na nią wejść za opłatą i podziwiać widoki na miasto i morze
10. Port wraz z twierdzą i wiatrakami.
Naszym zdaniem - miasto robi niesamowite wrażenie! Domy, ulice, herby, rzeźbienia, gotyckie okna, małe podwórka, zabytkowe lampy, bruk i mury przynoszą klimat wieków średnich. Żałujemy, że nie mieliśmy więcej czasu by zagubić się na mniej turystycznych uliczkach. To unikalne miejsce do którego chce się wrócić. Człowiek czuje się tutaj tak jakby cofnął się w czasie. Ma się wrażenie, że w każdej chwili zza rogu może wyjść kilku rycerzy w długich płaszczach z krzyżami na plecach.
Rodos -stare miasto
Rodos - Ulica Rycerska Ippoton -najważniejsza ulica średniowiecznego miasta, rozciągająca się od muzeum archeologicznego do Pałacu Wielkiego Mistrza. Dzisiejsze muzeum archeologiczne zbudowane było pierwotnie przez Joannitów w XV wieku jako szpital i do dziś można tam zaobserwować wydzielone oddziały. Na ulicy Ippoton zamieszkiwali rycerze św.Jana w siedmiu lożach reprezentujących 7 krajów z których pochodzili bądź siedmioma językami jakimi władali rycerze. Większość Wielkich Mistrzów to Francuzi, dlatego ich wpływ na architekturę jest odczuwalny. Pałac Wielkich Mistrzów to pokaźna budowla z XIV wieku, będąca jak nazwa wskazuje rezydencją wielkich mistrzów zakonu. W czasach tureckich było tam więzienie, a w XIX wieku uległ zniszczeniu przez wybuch amunicji od uderzenia pioruna, zginęło wtedy około 800 osób! Pałac został odbudowany w latach 30-stych XX wieku przez Włochów, jako rezydencję Mussoliniego.
Naszym zdaniem - super klimat! Na szczęście brak tu współczesnych sklepów, kramów czy szyldów. Jest tu zupełnie tak jak przed setkami lat. Pałac Wielkiego Mistrza również robi wrażenie, jednak nie zwiedziliśmy go, gdyż był w remoncie. Nic tylko kręcić tutaj filmy o krucjatach - dosłownie nic nie trzeba zmieniać.
Naszym zdaniem - super klimat! Na szczęście brak tu współczesnych sklepów, kramów czy szyldów. Jest tu zupełnie tak jak przed setkami lat. Pałac Wielkiego Mistrza również robi wrażenie, jednak nie zwiedziliśmy go, gdyż był w remoncie. Nic tylko kręcić tutaj filmy o krucjatach - dosłownie nic nie trzeba zmieniać.
Rodos - jedna z 11stu bram do starego miasta. Bramy prowadzące do miasta to brama: d'Amboise'a (główna), św. Antoniego, św. Atonazego, Wolności, Koskinu, Włoska, św. Katarzyny, Morska, Arsenału, Wolności, św. Pawła. Mury miejskie mają do 12 metrów grubości, a fosa do 21 metrów szerokości. W fosie nigdy nie było wody. Długość muru to około 4 kilometry.
Naszym zadaniem - takich dużych bram, czy takich ogromnych murów obronnych nie widzieliśmy nigdy wcześniej. W Polsce na próżno ich szukać. Co ciekawe, na dnie fosy wciąż leża ogromne kamienne kule którymi próbowano zniszczyć mury podczas licznych oblężeń.
Naszym zadaniem - takich dużych bram, czy takich ogromnych murów obronnych nie widzieliśmy nigdy wcześniej. W Polsce na próżno ich szukać. Co ciekawe, na dnie fosy wciąż leża ogromne kamienne kule którymi próbowano zniszczyć mury podczas licznych oblężeń.
Port Mandraki -widok na wiatraki i fort Agios Nikolaos (patron żeglarzy). Jest to najbardziej rozpoznawalne miejsce poza murami starego miasta. Jest tu przystań jachtów, średniowieczne wiatraki oraz latarnia morska/ fort św. Mikołaja z XV wieku. Fort odegrał ważną rolę w obronie miasta przy oblężeniem ottomańskim w XV i XVI wieku. Początkowo była to wieża, z czasem rozbudowana do postaci fortu, obecne pełni funkcję latarni morskiej. U wejścia do portu na dwóch kolumnach stoją Elafos i Elafina czyli łania i jeleń - symbole wyspy.
Naszym zdaniem - dotarliśmy do portu późnym popołudniem, więc pomarańczowe słońce dodatkowo dodawało uroku temu miejscu. Gęsty rząd pokaźnych jachtów, wiatraki, morze i na końcu latarnia morska. Za plecami mury starego miasta. Obowiązkowy punkt zwiedzania miasta.
Naszym zdaniem - dotarliśmy do portu późnym popołudniem, więc pomarańczowe słońce dodatkowo dodawało uroku temu miejscu. Gęsty rząd pokaźnych jachtów, wiatraki, morze i na końcu latarnia morska. Za plecami mury starego miasta. Obowiązkowy punkt zwiedzania miasta.
Port Mandraki i średniowieczne wiatraki
Rodos - stare miasto
Plaża Plimiri - szeroka plaża w zatoce, dobra do uprawiania sportów wodnych i ponoć posiada część dla nudystów. Nie ma tu wielkich hoteli, raczej prywatne domy umiejscowione za naturalnymi wydmami.
Naszym zdaniem - rzeczywiście niewielu ludzi, ale jakoś tak mało kameralnie i wietrznie. Stanęliśmy, zobaczyliśmy i pojechaliśmy dalej.
Naszym zdaniem - rzeczywiście niewielu ludzi, ale jakoś tak mało kameralnie i wietrznie. Stanęliśmy, zobaczyliśmy i pojechaliśmy dalej.
Plaża i przylądek Prasonisi -na południu wyspy, aż 92 km id stolicy. Prasonisi znaczy zielona wyspa i w lecie, gdy poziom wody jest niższy, jest połączona z Rodos a w zimie, stanowi oddzielną wyspę. Jest to też miejsce zetknięcia się wód morza Egejskiego (wzburzone) z Śródziemnym (spokojne). Na końcu przylądka znajduje się mała latarnia morska. Wiatr jest tu bardzo mocny, dlatego jest to ulubione miejsce kiterów i surferów. Samochodami wjeżdża się na samą plażę, więc jest mocno rozjeżdżona, a kiedyś było to miejsce składowania jaj przez żółwie.
Naszym zdaniem - bardzo to ciekawy widok gdy tyle latawców na raz unosi się w powietrzu. Ewidentnie jest to miejsce dla zajawionych pasjonatów, więc czuliśmy się tam trochę z innej bajki. Wiało bardzo mocno, co nie podobało się naszemu dziecku, niemniej warto odwiedzić to niezwykłe miejsce.
Naszym zdaniem - bardzo to ciekawy widok gdy tyle latawców na raz unosi się w powietrzu. Ewidentnie jest to miejsce dla zajawionych pasjonatów, więc czuliśmy się tam trochę z innej bajki. Wiało bardzo mocno, co nie podobało się naszemu dziecku, niemniej warto odwiedzić to niezwykłe miejsce.
Zamek św. Jana w Archangelos - kolejny zamek Joannitów. Tym razem z 1467 roku, zbudowany jako jeden z sieci 12 twierdz mających chronić wyspę. Niewiele się z niego zachowało - jedynie zewnętrzne mury i mała kapliczka św. Jana
Archangelos -to miasto oddalone od stolicy o 30 kilometrów, usytuowane na wschodnim wybrzeżu i jest to trzecie największe miasto na Rodos. Miasto rozrosło się w głębi lądu (3 km od morza) z powodu obawy przed piratami. Joannici zbudowali na wzgórzu nad miastem fortecę św. Jana mającą chronić przed atakami imperium otomańskiego. Miasto poświęcone Archaniołowi Michałowi i pod jego wezwaniem jest kościół z charakterystyczną dzwonnicą (zwaną tortem weselnym) i dziedzińcem wyłożonym otoczakami, które tworzą typową dla Rodos mozaikę. Mieszkańcy miasta ponoć są wierni tradycjom i właśnie tutaj można znaleźć szewca robiącego buty z koziej skóry, tradycyjne dywany i ceramikę, chleb z pieca opalanego drewnem. Wiele domów pomalowane jest na jaskrawe kolory, a na uliczkach nie spotkamy wielu turystów.
Naszym zdaniem - miasteczko dość chaotyczne, duży ruch samochodowy, trudno tu o parking. Rzeczywiście nie ma kramów z pamiątkami, ani tłumów turystów, ale jakoś nie poczuliśmy klimatu. Takie typowe greckie miasteczko w którym raczej trudno o prawdziwe atrakcje.
Naszym zdaniem - miasteczko dość chaotyczne, duży ruch samochodowy, trudno tu o parking. Rzeczywiście nie ma kramów z pamiątkami, ani tłumów turystów, ale jakoś nie poczuliśmy klimatu. Takie typowe greckie miasteczko w którym raczej trudno o prawdziwe atrakcje.
Archangelos - kościół Archanioła Michała
Widok na plażę Tsambika - uważana za jedną z najpiękniejszych na wyspie, niedaleko Archangelos. Teoretycznie szeroka i piaszczysta o łagodnych wejściu do morza i ciepłej wodzie. Ponad plażą znajduje się klasztor cudownej Dziewicy Tsambika, do której modlą się kobiety mające problem z zajściem w ciążę. Jeśli ich prośby zostaną wysłuchane, powinny nazwać dziewczynkę Tsambika a chłopca Tsambikos.
Naszym zdaniem - nie zatrzymaliśmy się wogóle na tej plaży. Wyglądała na zatłoczoną i nic a nic nie zrobiła na nas opisywanego w przewodnikach wrażenia.
Naszym zdaniem - nie zatrzymaliśmy się wogóle na tej plaży. Wyglądała na zatłoczoną i nic a nic nie zrobiła na nas opisywanego w przewodnikach wrażenia.