skopelos
Wyspa Skopelos należy do Sporad północnych i leży pomiędzy Skiathos i Alonissos. Jej nazwa oznacza "ostrą skałę", co najprawdopodobniej odnosi się to wysokich klifów na północy wyspy. Legenda głosi, że pierwszymi mieszkańcami byli Peparethos i Stafylos - synowie Dionizosa i Ariadny (córki Minosa) którzy przybyli z Krety przywożąc ze sobą szczepy winorośli i oliwek. Wyspa nosiła do czasów klasycznych miano Peparethos, a w okolicy plaży Safylos, w latach 30tych XX wieku, odkopano grób z cennymi złotymi przedmiotami (w tym z mieczem), który uznaje się za grób właśnie drugiego brata -Stafylosa.
Historycznie, po czasach mykeńskich wyspa podlegała Atenom, przez chwilę także Sparcie. W czasach hellenistycznych na wyspie produkowano świetnej jakości wino - peparithos, uznane jako aftodyzjak, o którym nawet wspominał Arystoteles. Wyspa przeszła pod Rzymskie panowanie w II wieku p.n.e i wtedy została zmieniona nazwa na Skopelos. Bardzo mało jest wzmianek historycznych o czasach bizantyjskich, ale po podbiciu Konstantynopola przez Franków, na wyspie zapanowali Wenecjanie. Na 300 lat! W XVI wieku wyspę przejęli Turcy i panowali do XIX wieku kiedy to w wyniku rewolucji wyspa odzyskała niepodległość. Smutnym momentem panowania Ottomańskiego były rządy admirała Barbadossy który w 1539 roku zabił wszystkich mieszkanców co w efekcie wpłynęło na zmianę stylu architektonicznego, muzycznego itd.
Dawniej na wyspie chodowano winorośl a więc i wino było głównym wyrobem ale szczepy zostały zniszczone prawie doszczętnie przez pasożyta w XX wieku. Teraz wyspa słynie ze śliwek i migdałów. Przewodniki wspominają, że przy wielu starszych domach można zobaczyć suszarnie śliwek - my niestety na takową nie natrafiliśmy.
Skopelos ma około 5 tysięcy mieszkańców i 96 km2. Wyspa jest zdecydowanie mniej oblegana turystycznie niż Skiathos, pewnie dlatego, że nie ma na niej lotniska. Jest to wyspa bardzo zielona - 67% wyspy pokrywają lasy i zapach sosen unosi się prawie w każdym zakątku. Dodatkowo cała wyspa "cyka" - cykad jest mnóstwo i do tego dość intensywnego dźwieku trzeba się przyzwyczaić. Pomimo tego, że film "Mamma Mia" kręcono tam już 10 lat temu, wyspa nadal "żyje" tym wydarzeniem. W tawernach wiszą zdjęcia z aktorami, na mapach zaznaczone są miejsca gdzie kręcono niektóre sceny, w hotelach wyświetlają ten film co tydzień. Ponoć w tym roku (2017) planowane jest kręcenie prequela więc znów na wyspie zapanuje holywoodzkie szaleństwo.
Ciekawym faktem o wyspie jest, że znajduje się na niej ponad 360 kościółków. Szczególnie jest to widoczne w stolicy, gdzie przechadzając się uliczkami co chwilę trafia sie na kolejny mały kościółek. Większość niestety jest zamknięta. Interesujące jest też to, że często w ściany kościółków wmurowane są zdobione talerze. Ponoć dawniej marynarze przywozili do domu ze swoich wypraw właśnie talerze gdyż były stosunkowo lekkie.
Jeśli chodzi o zamki, to na wyspie pozostały szczątkowe ruiny weneckiego zamku z XIII wieku w mieście Skopelos. Zamek był zbudowany na podwyższeniu na miejscu najstarsarszego odkrytej osady. Obecnie w "murach" zamku znajduje se restauracja i punkt widokowy i trochę trudno się zorientować że to "zamek".
Zwiedziliśmy już kilkanaście wysp greckich i na każdej znajdujemy miejsca z tzw. efektem "wow". Na Skopelos nie ma wiele takich miejsc - może dlatego, że zbyt dobrze znamy już takie krajobrazy. Szczególnie jednak podobały nam się na wyspie: Miasto Skopelos, Przylądek Amarandos, plaża Milia.
Historycznie, po czasach mykeńskich wyspa podlegała Atenom, przez chwilę także Sparcie. W czasach hellenistycznych na wyspie produkowano świetnej jakości wino - peparithos, uznane jako aftodyzjak, o którym nawet wspominał Arystoteles. Wyspa przeszła pod Rzymskie panowanie w II wieku p.n.e i wtedy została zmieniona nazwa na Skopelos. Bardzo mało jest wzmianek historycznych o czasach bizantyjskich, ale po podbiciu Konstantynopola przez Franków, na wyspie zapanowali Wenecjanie. Na 300 lat! W XVI wieku wyspę przejęli Turcy i panowali do XIX wieku kiedy to w wyniku rewolucji wyspa odzyskała niepodległość. Smutnym momentem panowania Ottomańskiego były rządy admirała Barbadossy który w 1539 roku zabił wszystkich mieszkanców co w efekcie wpłynęło na zmianę stylu architektonicznego, muzycznego itd.
Dawniej na wyspie chodowano winorośl a więc i wino było głównym wyrobem ale szczepy zostały zniszczone prawie doszczętnie przez pasożyta w XX wieku. Teraz wyspa słynie ze śliwek i migdałów. Przewodniki wspominają, że przy wielu starszych domach można zobaczyć suszarnie śliwek - my niestety na takową nie natrafiliśmy.
Skopelos ma około 5 tysięcy mieszkańców i 96 km2. Wyspa jest zdecydowanie mniej oblegana turystycznie niż Skiathos, pewnie dlatego, że nie ma na niej lotniska. Jest to wyspa bardzo zielona - 67% wyspy pokrywają lasy i zapach sosen unosi się prawie w każdym zakątku. Dodatkowo cała wyspa "cyka" - cykad jest mnóstwo i do tego dość intensywnego dźwieku trzeba się przyzwyczaić. Pomimo tego, że film "Mamma Mia" kręcono tam już 10 lat temu, wyspa nadal "żyje" tym wydarzeniem. W tawernach wiszą zdjęcia z aktorami, na mapach zaznaczone są miejsca gdzie kręcono niektóre sceny, w hotelach wyświetlają ten film co tydzień. Ponoć w tym roku (2017) planowane jest kręcenie prequela więc znów na wyspie zapanuje holywoodzkie szaleństwo.
Ciekawym faktem o wyspie jest, że znajduje się na niej ponad 360 kościółków. Szczególnie jest to widoczne w stolicy, gdzie przechadzając się uliczkami co chwilę trafia sie na kolejny mały kościółek. Większość niestety jest zamknięta. Interesujące jest też to, że często w ściany kościółków wmurowane są zdobione talerze. Ponoć dawniej marynarze przywozili do domu ze swoich wypraw właśnie talerze gdyż były stosunkowo lekkie.
Jeśli chodzi o zamki, to na wyspie pozostały szczątkowe ruiny weneckiego zamku z XIII wieku w mieście Skopelos. Zamek był zbudowany na podwyższeniu na miejscu najstarsarszego odkrytej osady. Obecnie w "murach" zamku znajduje se restauracja i punkt widokowy i trochę trudno się zorientować że to "zamek".
Zwiedziliśmy już kilkanaście wysp greckich i na każdej znajdujemy miejsca z tzw. efektem "wow". Na Skopelos nie ma wiele takich miejsc - może dlatego, że zbyt dobrze znamy już takie krajobrazy. Szczególnie jednak podobały nam się na wyspie: Miasto Skopelos, Przylądek Amarandos, plaża Milia.
* Stolicę wyspy Skopleos
* Monastyry w górach na przeciwległej stronie zatoki Skopelos (Sotira, Evangelismou, Varvara, Prodromou) * Sendoukia * Plaża Milia * Przylądek Amarandos * Drakontoschisma * Glossa * Plaża Ekatopenidari * Plaża Perivoliou * Plaża Armenopetra * Kościółek i plaża Ag. Ioannis |
* Plaża Stafylos
* Plaża Velanio * Agnontas * Panormos - duża, piaszczysta plaża, ale bardzo zatłoczona * Plaża Chovolo * Neo Klima -Elios * Palio Klima * Loutraki * Plaża Glysteri * Monastyr Taxiarches na północy * Monastyr partona wyspy Riginosa * Plaża Kastani -przeludniona i skomercjalizowana * Askleipio - runiny starożytnego lazaretu - zamknięte i niewiele do oglądania |
Port Loutraki - było to nasze pierwsze zetknięcie z wyspą Skopelos - promy płynące ze Skiatos tu mają przystanek. Nad portem na wzgórzu znajduje się drugie co do wielkości miasto na wyspie - Glossa. W porcie znajdziecie kilka drogowskazów do "archeologicznych znalezisk". W miejscu obecnego portu znajdowało się onegdaj miasto Selinounda zamieszkałe od VIII wieku pne do IV wieku naszej ery, a założone przez przybyszy z Eubei. Była to dobrze rozwinęta miejscowość z akweduktem, rynkiem i świątyniami. Niewielkie pozostałości - fragmenty murów i budynków zachowały się do dzisiaj. Na południe od miasta można oglądać pozostałości łaźni rzymskich od których pochodzi dzisiejsza nazwa Loutraki (Loutra po grecku to łaźnia). W tym rejonie wykopano też posąg Ateny i inne starożytne artefakty, które można zobaczyć w muzeum w Atenach i Volos. Kościół św. Mikołaja widoczny na zdjęciu również został zbudowany na ruinch dawnej świątyni bizantyjskiej - wewnątrz widoczne są pozostałości murów.
Naszym zdaniem: Leniwe i opustoszałe miejsce. Ruiny antycznych domów jak i łaźni są źle zabezpieczone i niszczeją. Plaża obok portu jest mało atrakcyjna. Jest to dobry punkt startowy do zwiedzania północy wyspy.
Naszym zdaniem: Leniwe i opustoszałe miejsce. Ruiny antycznych domów jak i łaźni są źle zabezpieczone i niszczeją. Plaża obok portu jest mało atrakcyjna. Jest to dobry punkt startowy do zwiedzania północy wyspy.
Zatoka i miasto Skopelos - Stolica rozciąga się amfiteatralnie na zboczu zatoki o takiej samej nazwie - Skopelos. Po wschodniej części zatoki (z której zrobione jest to zdjęcie) góruje wzniesienie Palouki na którym znajdziecie piesze szlaki turystyczne i kilka bardzo ciekawych monastyrów.
Miasto Skopelos (Chora) - pomimo kumulacji turystów w stolicy, nie jest to bardzo uciążliwe gdy zagłębimy się w uliczki miasta - tam jest praktycznie pusto. Białe domy i schody, ceglane lub kamienne dachówki, okiennice malowane tradycyjnie na brązowo, choć coraz częściej na niebiesko, drewniane balkony, kwiaty w doniczkach i kwieciste krzewy tworzą niesamowity śródziemnomorski klimat. I przed wszystkim co kilkadziesiąt metrów kolejny kościółek -tak jakby każda rodzina chciała mieć swój - szkoda, że wiekszość zamknięta. Mieszkając w hotelu tuż za miastem, codziennie wieczorem wracaliśmy by pospacerować bo tych uroczych uliczkach. Polecamy też kawiarnię z widokiem na port i miasto - jest tam cieniście, spokojnie i podają super kawę i czekoladę mrożoną oraz lemoniadę. Kawiarnię widać na zdjęciu w centralnym punkcie -ponad białym murkiem otoczonym zielenią.
Oprócz wielu tawern i lodziarni wzdłuż portu jest jeszcze jedno miejsce -zagłębie gastronomiczne -Platanos. Rzeczywiście, jest to plac z wielkim platanem na środku dający cień w czasie posiłku. Przewodnik polecił nam podawane tam Gyrosy -były OK. Warto też spróbować tradycyjnego placka (Skopelos Cheese Pie -Skopelitiki Tiropita) z serem kozim a na deser kulek z mielonych migdałów z cukrem.
W mieście znajduje się, albo raczej znajdowało się muzeum folkloru ale kilkakrotnie o różnych porach próbowaliśmy się do niego dostać i zawsze było zamknięte. Nie znaleźliśmy też drugiego muzeum - domu pisarza Pavlosa Nirvanasa. Miasto wraz ze swoimi kościółkami, uliczkami i tradycyjnymi domami zostało uznane oficjalnie jako dziedzictwo kultury. Co jeszcze nas urzekło w trakcie spacerów uliczkami miasta to liczne małe zakłady rzemieślnicze - ceramika, biżuteria, modelarstwo, stolarstwo, szewc - dają możliwość nabycia pamiątek unikalnych, nie "made in China".
W mieście jest wiele wypożyczalni samochodów. Jeśli zdecydujecie się na 5 dni+ cena za najmniejsze auta to okolo 27 EUR za dzień.
Oprócz wielu tawern i lodziarni wzdłuż portu jest jeszcze jedno miejsce -zagłębie gastronomiczne -Platanos. Rzeczywiście, jest to plac z wielkim platanem na środku dający cień w czasie posiłku. Przewodnik polecił nam podawane tam Gyrosy -były OK. Warto też spróbować tradycyjnego placka (Skopelos Cheese Pie -Skopelitiki Tiropita) z serem kozim a na deser kulek z mielonych migdałów z cukrem.
W mieście znajduje się, albo raczej znajdowało się muzeum folkloru ale kilkakrotnie o różnych porach próbowaliśmy się do niego dostać i zawsze było zamknięte. Nie znaleźliśmy też drugiego muzeum - domu pisarza Pavlosa Nirvanasa. Miasto wraz ze swoimi kościółkami, uliczkami i tradycyjnymi domami zostało uznane oficjalnie jako dziedzictwo kultury. Co jeszcze nas urzekło w trakcie spacerów uliczkami miasta to liczne małe zakłady rzemieślnicze - ceramika, biżuteria, modelarstwo, stolarstwo, szewc - dają możliwość nabycia pamiątek unikalnych, nie "made in China".
W mieście jest wiele wypożyczalni samochodów. Jeśli zdecydujecie się na 5 dni+ cena za najmniejsze auta to okolo 27 EUR za dzień.
Miasto Skopelos - tradycyjne domy - bielone, na dachach czerwone dachówki badź łupki kamienne. Balkony i okiennice malowane na brązowo lub niebiesko.
Miasto Skopelos - pocztówkowy monastyr Panagista tou Pyrgou (Matki Boskiej z Wieży) umiejscowiony na skale ponad portem. Jest jednym z głównych symboli wyspy - cały snieżnobiały z kamiennym dachem. Spod kościoła roztacza się świetny widok na port i miasto. Pnąc się dalej schodami w górę dochodzimy do pozostałości zamku. Wnętrze świątyni pamięta XVII wiek, freski i ikony z XVIII/XIX wieku przedstawiają sceny z Nowego i Starego Testamentu.
Miasto Skopelos - Panagista tou Pyrgou
Miasto Skopelos nocą
Sendoukia - cztery kamienne groby na górze Delphi pochodzą z czasów starozytnych. Jako, że dzięki pokrywom wyglądają jak szkatuły, od tego słowa bierze się nazwa tego miejsca - Sendouki. Mówi się, że były to groby piratów....By tam dojechać trzeba zboczyć z asfaltowej drogi i najpierw podążyć samochodem drogą szutrową pod górę a potem przejść wydeptaną ścieżką do powyższego miejsca. Nie ma na górze żadnych drogowskazów - o mały włos odeszlibyśmy nie znajdując tej atrakcji. Nagrodą za spacer w górach w upale jest oprócz grobów, piekny widok na morze i wyspę jak i całe łany rośliny z której Grecy produkują "górską herbatkę" (ponoć świetną z miodem na przeziębienie).
Zatoka Limnonari - na południu wyspy, pomiędzy Agnondas i Panormos. Jest to głęboko wcięta w ląd zatoka, więc wody są spokojne, niezmącone - stąd nazwa oznaczająca "małe jezioro". Woda w zatoce ma ładny zielonkawy kolor, a plaża jest raczej piaszczysta. Są tu dwie tawerny, leżaki i parasole - dość dużo ludzi i....os.
Stafylos - duża plaża najbliższa stolicy - ok. 5 km. Przy zejsciu na plażę znajdziecie dobrą tawernę ze świeżymi rybami. Sama plaża jest zorganizowana, ale dość wąska. Nazwa plaży pochodzi od legendarnego minojskiego króla Stafylosa którego grób i pozostałości pałacu tutaj odnaleziono w 1936 roku, wraz z mieczem i innymi cennymi artefaktami. Plaża łączy się z dużo szerszą i także rozległą plażą Velanio, gdzie rezydują naturyści.
W zatoce Stafylos także często cumują jachty.
Monastyry w górach - św.Barbara i Prodomou. Agia Varvara jest najstarszym klasztorem na wyspie i pochodzi z 1648 roku. Otoczona jest murami obronnymi. Obecnie monastyr zamieszkuje jedna, przemiła kobieta u której można zakupić jej własne przetwory i słodycze.
Monastyr Sotira w górach na przeciwległej stronie zatoki Skopelos. Monastyr został zbudowany na przełomie XV i XVI wieku i podlega klasztorowi Xenofon z góry Athos odzwierciedlając jego architekturę. Tutaj też znaleźli schronienie mnisi z góry Athos w XIX wieku chroniąc cenne ikony i przedmioty przed najazdem Turków. Świątynia znajduje się za murami w których mieszczą się cele mnichów, sklepik, kuchnia i wieża z której w dawnych czasach wypatrywano piratów. Monastyr obchodzi swoje święto V sierpnia - Przemienienia Pańskiego kiedy to błogosławione i rozdawane pielgrzymom są winogrona.
Palio Klima - nigdyś podzielona na 2 części Epano (górna, nowsza) i Kato Klima (dolna, starsza). Mocne trzęsienie ziemi zniszczyło w 1950 dolną, a potem górną część. W 1965 roku zdecydowana większość mieszkańców opuściła wioskę przenosząc się do Neo Klima. W ostatnich latach opustoszałe, zruinowane domy za bezcen zaczęli kupować obcokrajowcy i odnawiać je w tradycyjnym stylu.
Do Palio Klima nie można wjechać samochodem. Należy go zaparkować wzdłuż głównej drogi i pójść zwiedzać pieszo. W ciągu gorącego dnia miejscowość wyglada na pustą. Cześć domów jest naprawiona, ale cześć nadal w ruinie - może z biegiem czasu uda się przywrócić temu miejscu dawny urok.
Do Palio Klima nie można wjechać samochodem. Należy go zaparkować wzdłuż głównej drogi i pójść zwiedzać pieszo. W ciągu gorącego dnia miejscowość wyglada na pustą. Cześć domów jest naprawiona, ale cześć nadal w ruinie - może z biegiem czasu uda się przywrócić temu miejscu dawny urok.
Agios Ioannis-Kastri - kościółek osławiony przez film "Mamma Mia" został zbudowany w XVIII wieku na stu metrowej skale. Legenda głosi, że miejscowy rybak na szczycie skały znalazł ikonę św. Jana która wciąż powracała na miejsce znalezienia, choć zabierał ją z tamtąd wielokrotnie.
Kościółek jest bardzo niewielki, dlatego do sceny ślubu w filmie "Mamma Mia" posłużył już inny plener. Dostać się na szczyt można pokonując 200 stromych stopni - pamiętajcie by wziąć ze sobą wodę. Widok ze skały jest zdecydowanie warty wysiłku! Ponoć od momentu ukazania się filmu jest wielu chętnych by wziąć w tym miejscu.
Kościółek jest bardzo niewielki, dlatego do sceny ślubu w filmie "Mamma Mia" posłużył już inny plener. Dostać się na szczyt można pokonując 200 stromych stopni - pamiętajcie by wziąć ze sobą wodę. Widok ze skały jest zdecydowanie warty wysiłku! Ponoć od momentu ukazania się filmu jest wielu chętnych by wziąć w tym miejscu.
Zatoka przy kościółku Ag. Ioannis - tu znajdziecie niewielką plażę z krystaliczną i bardzo ciepłą wodą i z widokiem na kościółek! Bardzo przyjemne miejsce.
Agios Ioannis - widok z plaży
Glossa - druga pod względem wielkości miejscowość na wyspie. Zbudowana na stoku zbocza, 250 metrów ponad poziomem morza. Góruje nad portem Loutraki na północno-zachodnim skraju wyspy. Nazwa pochodzi od kształtu tej części wyspy, lub też od osady która niegdyś istniała tu za czasów minojskich (Knossa). Za czasów rewolucji w XIX wieku znalazło tu schronienie wielu uciekinierów z Macedonii, Tessalii, Chalkidiki. Wpłynęło to na tradycje i obecna architekturę tego miejsca. Obecnie w miasteczku mieszka trochę ponad 1000 mieszkańców. Znajduje się też tu Muzeum dziedzictwa kulturowego.
Do Gossy wybraliśmy się w szczycie jednego z najbardziej upalnych dni. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zwiedza przy temperaturze siegającej 40 stopni, więc miasto wydawało się całkiem opustoszałe. Wiele stromych schodów, wąskich uliczek - pogubiliśmy się trochę. Musi tu być bardzo przyjemnie wieczorem, przy zachodzie słońca.
Do Gossy wybraliśmy się w szczycie jednego z najbardziej upalnych dni. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zwiedza przy temperaturze siegającej 40 stopni, więc miasto wydawało się całkiem opustoszałe. Wiele stromych schodów, wąskich uliczek - pogubiliśmy się trochę. Musi tu być bardzo przyjemnie wieczorem, przy zachodzie słońca.
Agios Taxiarchis - napotykamy go w drodze za Glossą, w kierunku plaży Perivoli. Sam kościółek został zbudowany w XVII wieku, ale na jego dziedzińcu znajdują się pozostałości wczesno-chrześcijańskiej świątyni z VII wieku. Niegdyś zamieszkały przez mnichów z góry Athos, dzisiaj opustoszały.
Plaża Perivoliou na północno-wschodnim wybrzeżu wyspy. Prowadzi tu kręta i wąska droga z Glossy. Nie dociera tu już wielu turystów, więc można odpocząć w spokoju. Na klifie można się posilić w plażowym barze. Serwuja tu bardzo smaczne, domowe frytki. Niedaleko drogą szutrowa prowadzącą na wschód dotrzecie do kolejnej plaży o nazwie Chontrogiorgios - to plaża prawie bezludna. Nam udało się być tam samemu.
Przewodniki i mapy wspominają też nazwę plaży położonej pomiędzy tymi dwoma wspomnianymi powyżej - Kanalaki/Pethamenti. Niestety nie udało nam się na nią trafić, choć długo szukaliśmy do niej drogi. Niedaleko plaży Perivolou jest też szutrowo-leśny wjazd na drogę do latarni morskiej, która strzeże północnego krańca wyspy. Jeśli nie wypożyczyliście samochodu terenowego, nie radzimy się na te drogę zapuszczać. Z początku do przejechania jest łatwe jakieś 2 km, ale potem zrobiło się kamieniście, wąsko i pod górkę - musieliśmy się wycofać w połowie drogi.
Przewodniki i mapy wspominają też nazwę plaży położonej pomiędzy tymi dwoma wspomnianymi powyżej - Kanalaki/Pethamenti. Niestety nie udało nam się na nią trafić, choć długo szukaliśmy do niej drogi. Niedaleko plaży Perivolou jest też szutrowo-leśny wjazd na drogę do latarni morskiej, która strzeże północnego krańca wyspy. Jeśli nie wypożyczyliście samochodu terenowego, nie radzimy się na te drogę zapuszczać. Z początku do przejechania jest łatwe jakieś 2 km, ale potem zrobiło się kamieniście, wąsko i pod górkę - musieliśmy się wycofać w połowie drogi.
Plaża Milia - druga po Kastani najbardziej reklamowana plaża wyspy. Znajduje się bardzo niedaleko od Kastani na południowej stronie wyspy, nie sposób przegapić znaków. Prowadzi do niej mocno pylista droga w dół, ale przy plaży znjdziecie wygodny parking i tawernę z niezłym jedzeniem. Sama plaża jest zagospodarowana i jest na niej dużo parasoli i leżaków. Zdecydowanym atutem jest kolor wody i płytkie dno dość długo od brzegu. Polecamy przejść się, lub plażować na prawym skraju plaży - tam jest dużo mniej ludzi i wiecej atrakcji o których przeczytajcie pod kolejnym zdjęciem.
Plaża Milia - w skałkach które widzicie na zdjęciu znajdziecie małe jaskinie i zagłębienia skalne do których można wpłynąć. Akustyka i kolor wody jest tam niesamowity. Nurkowanie i zwiedzanie tych tajemnych skrytek skalnych jest świetną atrakcją dla dużych i mniejszych. To jedyna plaża na którą w czasie pobytu na wyspie wracaliśmy trzykrotnie.
Plaża Milia - zdecydowanie ten kraniec plaży jest najciekawszy!
Drakontoschisma - "Smocza rozpadlina". Według legendy z 4tego wieku, wyspę niepokoił smok. Święty Reginos próbował dopaść bestię przez dłuższy czas i w końcu przegonił smoka nad skraj przepaści z której tenże spadł do morza tworząc wielką rozpadlinę.
Jest to bardzo ładne miejsce, ale trudno do niego trafić. Nie ma żadnych znaków. Należy skręcić w prawo, w drogę szutrową, jadąc ze Stafylos w kierunku Agnontas. Przepaść jest doprawdy stroma i niebezpiecznie jest schodzić by ją móc zobaczyć w pełnej okazałości. Na szczycie klifu zbudowano małą kapliczkę na cześć św. Reginosa - możecie tam zobaczyć prymitywny obrazek pokazujący jak walczy ze smokiem.
Jest to bardzo ładne miejsce, ale trudno do niego trafić. Nie ma żadnych znaków. Należy skręcić w prawo, w drogę szutrową, jadąc ze Stafylos w kierunku Agnontas. Przepaść jest doprawdy stroma i niebezpiecznie jest schodzić by ją móc zobaczyć w pełnej okazałości. Na szczycie klifu zbudowano małą kapliczkę na cześć św. Reginosa - możecie tam zobaczyć prymitywny obrazek pokazujący jak walczy ze smokiem.
Plaża Ekatopenidari - Plaża Hovolo jak i miejscowość Elios nie zrobiły na nas wrażenia. Tuż jednak dalej, wzdłuż wybrzeża w kierunku wschodnim, roztacza się wąska i skalista, ale niezwykle ciekawa plaża Ektopenidari. Na jej skraju znajdziecie ciekawe jaskinie i tunele skalne którymi można przepłynąć. Wielu też skacze tu ze skał do morza. Na plażę dość trudno się dostać - trzeba przejść pod klifem wąską ścieżka po głazach - uważajcie na dzieci.
Kapliczka przy zjeździe na plażę Armenopetra - plaża nie jest jakoś specjalnie porywająca. My zwiedziliśmy ją w bardzo wietrzny dzień, kiedy fale wpływały głeboko w ląd i morze było niespokojne, więc nie dało się pływać ani plażować. Najbardziej spodobała nam się kapliczka która widzicie na zdjęciu - taka kwintesencja Grecji. Uważajcie zjeżdżając w dół do plaży - droga jest bardzo wąska i stroma.
Plaża Glysteri - po wycieczce samochodem po górskich gruntowych drogach przez środek wyspy dotarliśmy do plaży zlokalizowanej 4 km na północ od Skopelos. Na plaży nie było prawie nikogo, stał opuszczony budynek tawerny, czy też baru, w cieniu którego skryło się stado owiec. Szkielety parasoli, śmieci - plaża pomimo pięknego koloru wody i ładnego położenia w zatoce robiła posępne wrażenie. Tu ponoć do lat 60tych XX wieku znajdowała się mała stocznia - teraz nie ma po niej śladu. Wyczytaliśmy również, że nieopodal plaży można zwiedzić jaskinię Trypiti - ale dostępna jest tylko od morza.
Monastyr Evangelismou (co oznacza Zwiastowanie) - zbudowany w 1712 roku przez rodzinę Daponte na zboczu góry Palouki, na ruinach poprzedniej bizantyjskiej świątyni. Zamieszkiwany obecnie już przez tylko jedną leciwą zakonnicę, zakon podlega klasztorowi Xiropotamos z góry Athos. Zbudowany wysoko na wzgórzu, skąd rozpościera się niesamowity widok na zatokę i miasto Skopelos. Klasztor jest otoczony murem, który niegdyś miał chronić przed piratami. W środku murów znajdziecie niewielka wystawę opisującą historie klasztoru (głównie po grecku) i niewielki kościółek z ikonami z XIV i XIX wieku. Miejsce zdecydowanie warte odwiedzenia, choć droga do niego jest stroma i kręta.
Przylądek Amarandos - miejsce absolutnie przepiękne - być może nawet najładniejsze na wyspie. Trudno tu dotrzeć - nie ma żadnych znaków a droga prowadząca do przylądka jest szutrowa. Trzeba wjechać w zalesioną drogę tuż za Agnondas. Wydeptana ścieżka wsród sosen zaprowadzi Was do miejsca gdzie kręcono jedną ze scen w filmie "Mamma Mia". Jest tu też mała zatoczka, gdzie można nurkować wśród skał. Niewielu turystów, spokój, cisza, a kolor wody jest niesamowity! Po zwiedzeniu kilkunasty wysp greckich nie wiele już nas zaskakuje, ale tutaj etekt "wow" jest - absolutny must.
Plaża Chontrogiorgios - plaża na północy wyspy, nieopodal plaży Perivoliou. W czasie kilku mocno wietrznych dni, fale na morzu były gwałtowne, woda wymieszana a więc chłodna i stąd mniejsze zainteresowanie plażowniem. Mieliśmy tę plażę tylko dla siebie. Było tu trochę smieci, nie jest to miejsce zorganizowane, ale rekompensatą był święty spokój.
Plaża Chontrogiorgios - w morzu jest dużo głazów, nie jest to idealnie familijna plaża. Ale skały dają przyjemny cień. Nie udało nam się znaleźć dojścia do pobliskiej plaży Kanalaki, która ponoć jest jedną z najładniejszych na wyspie - może Wam się uda ją odnaleźć.
Port w Skopelos - pożegnalny widok na zatokę z naszej ulubionej kawiarni. W tle na przeciwległym zboczu możecie wypatrzeć klasztor Evangelismou.